Artykuły pochodzące od niejakiego Fulforda czytam z niejakim rozbawieniem, na ile można puścić wodze wyobraźni. A jednak dzisiaj przeczytałem i potwierdziłem dziwny fakt z art. Fulforda

Dzisiaj na stronie Veterans Today (https://www.vtforeignpolicy.com/2024/05/no-doubt-now-world-economic-forum-has-lost-its-lifetime-leader-in-a-culpable-silence/), znalazłem interesujący artykuł o tym jak to zniknął z przestrzeni publicznej nie kto inny jak Klaus Schwab. Jeszcze nie tak dawno temu brylował w Davos, wyglądał na zdrowego i rześkiego starszego pana, a tu nagle wziął się i zniknął. Wraz z jego zniknięciem, nie pojawiła się żadna notatka tłumacząca istotną zmianę we władzach World Economic Forum. Klaus Schwab był założycielem tej organizacji, niekwestionowanym jej przywódcą i formalnym przewodniczącym. Teraz, kiedy szukamy po googlach informacji o WEF, widzimy że przewodniczącym jest niejaki  Børge Brende, były minister spraw zagranicznych Norwegii. Czyżby Benjamin Fulford miał jednak rację, pisząc o zakulisowych przetasowaniach, które dzieją się zupełnie poza świadomością normalnego człowieka? Takich dziwnych zdarzeń jest coraz więcej. Kto wie, może jednak pisana jest nam przyszłość inna od tych pesymistycznych wersji o totalnej niewoli i odczłowieczeniu.
Ktoś niedawno określił śmieszną moim zdaniem konferencję pokojową w Lucernie w Szwajcarii, mianem drugiej Jałty. Śmieszna, bo bez wygrywającej strony w wojnie, której dotyczy konferencja. Jednak, jeżeli następuje całkowite przetasowanie sił na świecie, to główną stroną tych rozmów będą Chiny, a one będą tam obecne.