Tragedia, która rozwijała się do tej pory przed nami na Ukrainie, może być w niedalekiej przyszłości przyćmiona przez coś jeszcze gorszego.

Przeczytałem dzisiaj na stronie Veterans Today artykuł omawiający przygotowania wojenne reżimu w Kijowie. www.veteranstoday.com/2014/11/14/west-is-pre-staging-new-ukraine-war/. Podano tam kilka faktów świadczących o budowaniu sił militarnych dla ostatecznego rozstrzygnięcia problemu separatystycznych republik na wschodzie tego kraju. Z drugiej strony mamy informacje w "naszych" mediach o masowych transportach wojskowego sprzętu ze strony Rosji. W mediach robi się zresztą coraz większy jazgot o zagrożeniu wojną w tamtym regionie. Z kolei Putin coraz odważniej zaczyna pochukiwać na zachód i potrząsać szabelką.

Summa summarum mamy klasyczne ostateczne przygotowania do pełnoskalowej wojny na Ukrainie. Wojny,  do której oby nie przyłaczyło się NATO a zwłaszcza Polska, co niestety jest mało prawdopodobne.

Myslę że jeżeli ktoś jeszcze nie poczynił zapasów na zimę, ma już niewiele czasu na nadrobienie zaległości. Wejdą ruscy czy nie wejdą, paliwo może mocno zdrożeć - gaz też raczej przestanie płynąć w rurach. W ślad za paliwem podrożeje wszystko inne.